Mieszkałem we Frankfurcie pół roku. Wystarczająco długo, aby poznać finansową stolicę Europy, odkryć dzielnicę drapaczy chmur na Mainhattanie, fancy plaże na dachach kamienic, miejskie parki, promenady nad Menem, muzea i klimatyczne uliczki dzielnic Sachsenhausen i Bornheim. Tymczasem gdybym miał wskazać jedno miejsce, które zrobiło na mnie największe wrażenie, wskazałbym na główny cmentarz – Frankfurter Hauptfriedhof. Perłę tego miasta, którą omijają turyści i nie doceniają mieszkańcy.